piątek, 18 listopada 2016

Piątkowy wieczór, przemyślenia różne

Oj jak że się cieszę - to już piątek. Taki specjalny piątek, bo to był wolny piątek! Ranek - bezstresowy, leniwy. Spokojne śniadanko, kawusia i na luziku porządeczki na weekend. Dawno tak się nie wyciszyłam, wszystko powolutku, bez zbędnego stresiora. Ostatnio zastanawiałam się jak to będzie jak w cholery rzucimy pracę i będziemy żyli spokojnie. Chociaż znając nas niepoprawne jest stwierdzenie "żyli spokojnie" ha ha ha... 
Przecież ja nie mogę na dupie usiąść spokojnie żeby się kawy napić bo ciągle muszę gdzieś iść, coś sprawdzić. A masakra jest wtedy jak mi się uroi, jakiś nowy pomysł. To muszę już, teraz bez zbędnej zwłoki zabrać się za to "coś". 
Pomysłami  obdzieliłabym pół świata, hm ale to kocham - rozmarzyłam się... 
Ponoć ludzie z pasjami żyją wiecznie. 

Nie wiem co się dzieje ale w tym roku jakoś tak dziwnie kroi się w firmie. Jak jest szaleństwo to tak zapierniczamy, że aż nam po dupie pot spływa. A teraz święta tuż, tuż a tu cisza. Osobiście mnie to aż tak strasznie nie martwi bo po tak ciężkim październiku chwilka oddechu jest super.
Chyba że jest to cisza przed burzą. No cóż bywa i tak.

Wspomniałam o świętach i tu będzie dla mnie kilka wyzwań przede wszystkim nowe menu takie dietetyczne dla mężusia. To będzie hard core bo mamy dwie wykluczające się diety cukrzycowa i trzustkowa. Będzie ciekawie tym bardziej że lubimy kuchnię polską z karpikiem i potrawami regionalnymi ale to oponuje jak zawsze.
Mam jak co roku dylemat czy ma być choinka czy wystarczy stroik. Znając męża opcja bez choinki nie wchodzi w rachubę. Musze jedynie pomyśleć jak ją ozdobić. Pół domu mam już w srebrze. Chłopaki chodzą głowami kręcą, że mi odbiło bo święta w tym roku ogłosiłam po 10-tym listopada. 
A co, w sklepach, marketach ba na portalach społecznościowych szaleństwo rozpoczęło się dużo wcześniej. Jak inni mogą to czemu u nas w domu nie można. Potem mogę już nie zdążyć i jak co roku połowę ozdób zapomnę wyciągnąć. Tak czy siak robi się u mnie świątecznie. Popstrykam kila fotek i pochwalę się co w tym roku będzie cieszyć moje i rodziny oko :)

Miłego :)      

środa, 16 listopada 2016

Wiadomość dnia - żałosne...

Listopadowy wieczór, ciemno, zimno i nijako czyli jesień w pełni. Po obiedzie oglądam TV jakieś tam serwisy, skróty dnia. Standard ten temu, ta tej, jeden debil głuszy od drugiego rzeczywistość polityczna. Jednym uchem wleci drugim uchem wyleci. Ale jedna wiadomość tak mnie wkurzyła tak że myślałam kurde wyjdę z siebie. 
Starszy jegomość w czarnej kiecce tłumaczy dlaczego trzeba zrobić nowy sarkofag. Kurwa dwa dni temu ten sam jegomość tłumaczył uszkodzenia i te tłumaczenia nie mają nic wspólnego z tymi jakie głosi teraz...
ja cie nie pierdole kto jak kto ale ten jegomość w czarnej kiecce nie powinien kłamać bo to kurwa nie wypada. 
To tyle na dzisiaj.
Chyba, że mi przejdzie to jeszcze coś napiszę.

Miłego :)